Monday, December 22, 2008
Stalked in Spanish--This Close to Navidad too!
Saturday, December 20, 2008
Wesolych Swiat!
Grudzień 2008
Drodzy przyjaciele!
Szczęśliwego Bożego Narodzenia! Pozdrawiam was wszystkich. Mam nadzieję, że ten list znajdzie was w dobrym zdrowiu oraz szczęśliwych. Jeszcze raz, będę prosić o pomoc Renatę, moją przyjaciółkę z Warszawy. Naprawdę, jest błogosławieństwem mieć Polkę tutaj w pobliżu. Ona mówi bardzo dobrze po angielsku, więc, nigdy nie rozmawiamy po polsku.
My mieliśmy dobry i zajęty rok. Najwaƶniejszym wydarzemniem tego roku byly narodziny naszego drugiego syna. Nasz synek urodził się we wrześniu. Jest zdrowy i bardzo ładny. Tym razem nie miałam trudności jak byłam w ciąży i nasz syn urodził się bez problemów.
Styczeń zaczął się pracowicie dlatego, ƶe brałam udział w przygotowaniach do przedstawienia w teatrze muzycznym. Premiera sztuki odbyla się w marcu. Moja siostra takƶe brała udział w tym samym przedstawieniu. Było to dla nas bardzo fajne doświadczenie.
Ruben ma juƶ cztery latka a Liliana skończyła pięć. W tym roku, w marcu, mieliśmy możliwość przejechać do Disneyland. Odwiedzieliśmy takƶe naszych przyjaciół oraz rodzinę mojego męƶa. Było wspaniale poznać jego rodzinę. W Kalifornii dobrze się bawiliśmy i podobało nam się bo było ciepło.
Takƶe w tym roku, zaczęłam uczyć Lilianę w domu. Ona juƶ moƶe czytać oraz pisać troszeczk ę po angielsku i po hiszpańsku. Ruben chodzi do preschool (cos w rodzaju przedszkola) jeden raz w tygodniu. Kilka mam ze Starr Valley zorganizowalo takie domowe przedszkole dla dzieci.
Chcialabym życzyć wam zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia oraz szcześliwego i pomyślnego Nowego 2009 Roku.
Boże Narodzenie jest ważnym dla nas świętem. Są to urodziny naszego Zabwiciela. Bez Niego nie możemy wrócić do Naszego Ojca w Niebie. Wiem, że Bóg żyje i że On nas zna, i bardzo nas kocha. Czasami mam doświadczenie, którego nie rozumiem, ale wierzę, że On wie wszystko i On chce to, co jest najlepsze dla nas, Jego dzieci. Jestem bardzo wdzięczna za Syna Bożego. Wiem, że Jezus Chrystus jest moim zbawicielem. Czuję się, że On mnie rozumie i pomaga mi w trudnych chwilach.
Niech Nasz Ojciec w Niebie ma was w swojej opiece. Pozdrawiam was serdecznie.
Merry Christmas!
Since I know I missed people on my Christmas card list, I am posting our Christmas letter here, for your reading pleasure. Thanks to my Polish friend Renata, it is also available po polsku (see next post).
Our year in review:
On my birthday (January 15), we found out I was pregnant (Hooray!) and I also started practice for a musical production, Quilters, that I was in with my sister Marianne and five other women. It was a big commitment, but a lot of fun. We didn’t finish until mid-March.
At the end of March we went on vacation to
In the summer we went to
Ruben started going to our
Our biggest miracle and best news of the year came in the form of little Marcos Edgar. I had a much better pregnancy than anyone expected and went 37½ weeks! Marcos was born on September 9. He weighed 6 pounds, 14 ounces and came home with us! He has been completely healthy. It is a delight to see the little fat rolls on his legs when we change his diaper. Our greatest misery of the year was that I had a tonsillectomy in November. It seemed like a good thing to do because it was free. We had met our out-of-pocket limit with our insurance because of my pregnancy. The recovery was rather painful. I learned the hard way that there’s no such thing as a free surgery.
As Christmas approaches, we are grateful to remember the miracle of our Savior’s birth and life. We rejoice this Christmas season in Him and pray that you will feel the peace and joy that He brings.
With Love,
Olivia, Edgar, Liliana, Ruben, and Marcos
Wednesday, December 10, 2008
Marcos, My Good Little Monkey
The most amazing thing happened at La Casa Cobian last night! Marcos celebrated his 3 month birthday (and his Uncle Enoch's 31st birthday) by sleeping for 8 hours. What an amazing child! Liliana came home from the NICU the week she turned 3 months and she was not even close to sleeping through the night. I know Ruben didn't sleep for eight hours at a time until he was at least one. Needless to say, Marcos is my favorite. I, of course, did not sleep that long (I haven't since I was pregnant with Lili). I woke up and worried about the little guy and checked him several times. He's a cute little monkey, isn't he?